Wdzięczność Panu Bogu i Róży Godeckiej

Dwa tygodnie temu wstąpiłam do kościoła na adorację Najświętszego Sakramentu. Gdy wychodziłam z kaplicy zauważyłam na półce porozrzucane "święte" obrazki do zabrania. Był półmrok więc ledwie co widziałam ale wzięłam obrazek, którego nie znałam. W domu zobaczyłam zdjęcie nieznanej mi kobiety, o której nigdy nie słyszałam. Przeczytałam jej życiorys i zwróciłam uwagę na słowa, że Róża Godecka "poświęciła się pracy wśród ludzi pracy i bezrobotnych". Przypomniał mi się wtedy mój bliski przyjaciel, który od marca jest bez pracy. Z zawodu jest agentem celnym, ostatni raz pracował kilka miesięcy w swoim zawodzie trzy lata temu a potem albo był bezrobotny albo pracował w nie swoim zawodzie. Licencja agenta celnego wygasa po 5 latach. Wysłał już swoje cv na wszystkie ogłoszenia, chodził na rozmowy wstępne i nic. W końcu szukał już jakiejkolwiek pracy. Też bez efektu. Jakby się coś na niego uwzięło. Postanowiłam, że poproszę Pana Boga o pracę dla niego za wstawiennictwem Anieli Godeckiej. W trzecim dniu nowenny zadzwonił do mojego kolegi właściciel agencji celnej z prośba o przesłanie cv (kolega wywiesił swój numer telefonu z informacją, że szuka pracy w agencji celnej na lotnisku Okęcie jakieś dwa miesiące temu). W czwartym dniu nowenny zaprosił go na rozmowę w sprawie pracy, a w ostatnim dniu nowenny w którym odbyła się owa rozmowa kolega dostał pracę. Ale to jeszcze nic. Agencja celna jest ok. 10-15 min. jazdy samochodem od miejsca zamieszkania mojego przyjaciela. A mieszka on ok.40 km poza Warszawą na wsi więc tam naprawdę nie ma ofert pracy w jego zawodzie. To prawdziwy cud! Pozdrawiam serdecznie Barbara


Dodam tylko, że Osoba obdarowana łaską pracy jest niewierząca, aczkolwiek ochrzczona. Dlatego wdzięczność Panu Bogu i Róży Godeckiej za otrzymaną łaskę tylko ja mogłam wyrazić. W czasie nowenny powiedziałam Róży, że on nawet jej nie podziękuje ale przecież pomagamy również ludziom niewierzącym i grzesznikom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz