Myśli Matki Anieli Godeckiej na październik

1. Rozumiem wartość czasu i będę się starała ze wszystkich sił ani jednej chwili nie zmarnować.

2. Pragnę jednego tylko, mianowicie, żeby się wola Boża coraz doskonalej we mnie spełniała.

3. Pragnę być ukryta przed światem i w tym ukryciu jeszcze ukryta z Matką Najświętszą i przepędzić czas na wpatrywaniu się w Pana Jezusa i w cichej pracy dla Niego.

4. Odtąd uważać regułę i ustawy za moich rodziców, których trzeba słuchać, krzyże i utrapienia za moich braci najmilszych; upokorzenia i wzgardę siebie za moje siostry; moją nędzę i ułomności za moje dzieci, które trzeba krótko trzymać; robotnice fabryczne za moje panie, którym trzeba służyć z miłością, a siostry za moje królowe, którym trzeba się całkowicie poświęcić.

5. Pragnę cierpieć z Panem Jezusem i dla Niego, całym sercem pragnę mieć serce czyste zawsze, żeby było zdolniejsze do cierpienia i milsze Panu Jezusowi. O tę czystość serca, duszy i ciała będę się odtąd jak najusilniej starała.

6. Spraw, Panie, aby uciski, przeciwności i utrapienia były moją rozkoszą i pragnieniem jedynym dla miłości Twojej.

7. Serce Matki Najboleśniejszej, wyjednaj mi łaskę, abym się nie tylko nie uchylała od krzyżów i mieczów, którymi się spodoba Panu Jezusowi przeszyć grzeszną duszę moją, ale żebym je kochała.

8. Nie myśleć o sobie nic pochlebnego, tylko samo złe; a nie mówić wcale, uważając ten czas za stracony.

9. Wszystkie pochwały odnosić do Boga, a złe wszystko przyjmować jako dobrodziejstwa z Jego ręki.

10. O wszystkich myśleć z miłością.

11. Wszystko na Twoją większą chwałę, Panie, a na moją większą wzgardę. Nie płać mi, Panie, na tym świecie za tę odrobinę dobrego, które przy pomocy Twojej uczynię, ale karz za złe tutaj.

12. Panie, Ty wiesz, że Cię miłuję i coraz goręcej miłować pragnę, że pragnę być coraz doskonalsza, jedynie dlatego, że Ty chcesz tego, Bożej mój, i że to się Tobie podoba.

13. Postanawiam żyć w zgromadzeniu tak, jakby mnie nie było, i staram się przelać w siostry wszystko, co mi Bóg dał dobrego, tak żeby po odejściu moim (do ojczyzny niebieskiej) nie odczuły, że mnie nie ma.

14. Panie, pragnę być umarłą dla siebie i świata, a żyć tylko dla Ciebie. Oddaję się na własność Serce Twemu i Twej Najświętszej Matki, w Was całą moją ufność pokładam.

15. Nie szukać pochwał, ale ich unikać i odnosić wszystko do Pana Boga.

16. Jezu mój najsłodszy, daj mi tę łaskę, żebym tylko u Ciebie i w Tobie szukała pociechy we wszystkich utrapieniach swoich. Ale nie, Panie, nie pociechy chcę szukać u Ciebie, bo zostawiam to woli Twojej, ale pomocy i siły do cierpliwego i mężnego znoszenia wszystkiego i do wytrwania w moich pragnieniach cierpienia. Bo z Tobą mogę wszystko, a bez Ciebie nic nie mogę.

17. Postanawiam mieć ciągle przed oczami duszy Pana mojego ubiczowanego i przyjmując chętnie wszystkie ciosy i razy, jakie mi sprawiedliwość Boża lub miłosierdzie Jego zadać zechce - pragnę znosić je bez żadnej ulgi ani pociechy.

18. Nie myśleć o tym, co było, ale o tym, co jest i co ma być.

19. Boję się uczuć bez czynów, bo to, moim, zdaniem, są błędne ognie, które nie grzeją, ale mogą łatwo wyprowadzić duszę na manowce i dlatego pragnę zawsze jednego, mianowicie: w pracy i ucisku biegu dokonać.

20. Pragnę lepiej zacząć Ci służyć i tym więcej wyniszczyć siebie do ostatka dla miłości Twojej.

21. Postanawiam zwalczać moją miłość własną w najdrobniejszych nawet rzeczach, ścigać ją niemiłosiernie i zawsze czynić to, co mi sumienie moje powie, że jest milsze Panu Bogu i więcej Mu chwały przyniesie.

22. Będę robiła, co będę mogła, chociaż w oschłości i udręczeniu, ale z miłości do Niego i wytrwale. (Ach, ta wytrwałość, jaka ona ze wszystkiego najtrudniejsza).

23. Każdego dnia zrobić komukolwiek jakąś przyjemność (ile razy sposobność się nadarzy), a szczególnie tym, których najmniej lubię.

24. Panie mój, wola moja jest jak ta mała dziecina, niezdolna do niczego, weź ją, Panie Jezu, w Boskie ręce Twoje i nie wypuszczaj z nich na wieki.

25. Zrozumiałam też w szczególny sposób, jak wielkim złem są nasze drobne niby upadki, ponieważ po każdym upadku podnosimy się w zakurzonej sukni, w której nie godziłoby się nam pokazać osobie, którą szanujemy. A cóż dopiero Bogu? A jak mało o tym myślimy!

26. Niewierność jest zawsze niewiernością i wiarołomstwem, im w mniejszych rzeczach jesteśmy niewierni, tym większej nędzy dajemy dowód, bo tylko małe dziecko albo człowiek niedołężny przewraca się z powodu lada przeszkody.

27. Przy każdej najmniejszej czynności naszej, ćwiczeniu lub obowiązku, czeka na nas nowa, nieraz bardzo wielka łaska Boża, zaniedbując więc ćwiczenie to lub obowiązek, odrzucamy i tę łaskę.

28. Ufam mocno, że Pan Jezus Najdroższy da mi tę łaskę i nie dopuści, abym cokolwiek pomyślała lub zrobiła wbrew Jego woli przenajświętszej i że ta wola Jego będzie moją wolą zawsze.

29. Postanawiam bardzo czuwać nad sobą, nad każdą myślą, słowem, uczynkiem, nad każdą czynnością, żeby nie było tych "much", co przelatują w mgnieniu oka, ale zanieczyszczają duszę.

30. Boże mój, pozwól mi tę resztę życia mojego wyłącznie Tobie poświęcić, żeby wszystkie moje myśli, słowa, czyny i uczucia były tylko dla Ciebie, żeby dla nikogo i niczego w sercu moim miejsca nie było, aby Jezus żył we mnie, myślał, czuł, czynił i miłował wszystkich bez wyjątku.

31. Gotowe serce moje, gotowe serce moje pełnić w każdej chwili to, co Bóg chce.

Za: S. Oliwia Kusek, Z Różą na każdy dzień, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz