List do s. Magdaleny Marczewskiej

21.VII.1929

Moje dziecko drogie, pamiętaj zawsze o tym, że ten, kto chce być sprawiedliwy sam względem siebie, nie powinien wymagać od nikogo sprawiedliwości dla siebie, ale szukać jej tylko u Pana Boga, bo On jeden jest sprawiedliwy i da każdemu według zasług jego zapłatę. Inaczej człowiek musiałby ciągle mieć serce rozdarte. Zresztą nikt nie chce być niesprawiedliwym na pewno, a zasługi Twoje i dobre chęci oceniamy wszystkie, więc, jeżeli się coś stanie nie po myśli, to na pewno nie z naszej przyczyny, ale że Pan Bóg tak pokierował, bo tak mu się podobało. A z Ciebie głuptasek nie lada - potrafisz drugim prawić o bohaterstwie, o poświęceniu, a jak Pan Bóg Ciebie samą chce na królewską swoją drogę wprowadzić, to zapominasz o swoich własnych naukach i kręcisz się i głupstwa wygadujesz, zamiast powiedzieć z poddaniem się "bądź wola Twoja, Panie, nie moja".

Pycha Ci też podsuwa te myśli, że jesteś niepotrzebna w zgromadzeniu i że lepiej umrzeć niż być ciężarem. Takie pragnienie śmierci nieba nie otwiera, ale prowadzi do długiego czyśćca, bo nie z miłości Bożej pochodzi, ale z miłości własnej. W zgromadzeniu nikt ciężarem nie jest, oprócz tych, które dają zgorszenie, nie pracują nad sobą, nie dążą do doskonałości, do poświęcenia, ale szukają siebie we wszystkim i swojego zadowolenia. Ale takie siostry, które wiedzą, po co przyszły, które pragną jedynie pełnienia woli Bożej i cierpienia dla Jego chwały i wyniszczenia siebie dla Jego miłości, takie nigdy ciężarem nie są, ale przeciwnie, ściągają na cały ogół błogosławieństwo Boże i gromadzą skarby większe od tych, które zabiegają około zarobków doczesnych, z zaniedbaniem własnej duszy. Zresztą każda niedołęga największa zawsze jeszcze może cośkolwiek robić, chociaż dobre słowo powiedzieć, dobry przykład dać, jak np. s. Konstancja - nie może przy kuchni pracować, więc pomaga zwijać wełnę pończoszarkom, kwiatki robić kwiaciarkom, albo kółeczka nawłóczyć do ramek i zawsze czymś zajęta; inne starowiny też, nawet Beacia oprawia notesiki dla sióstr - mnie łzy w oczach stają, jak na nie patrzę. Nie zarobią ona nawet na swoje potrzeby, ale czy można powiedzieć, że są ciężarem? A Ty przecież, nawet leżąc mogłabyś dużo zrobić, choćby ucząc katechizmu tylko. Więc nie dopuszczaj moje dziecko drogie, takich myśli, które prowadzą do zniechęcenia.

Zniechęcenie to woda na młyn szatana, ponieważ ono mu napędza najwięcej dusz do piekła. Przecież Pan Bóg chce, żeby każdy człowiek pracował, póki żyje, według sił i możliwości, więc w miarę, jak tracimy zdolność do pracy, powinnyśmy jednak nie ustępować, ani poddawać się lenistwu, ale mówić sobie: nie mogę pracować prawą ręką, będę pracowała lewą i nogami, stracę nogi, to mi jeszcze jedna ręka pozostaje i głowa, więc będę robiła co będę mogła, a choćbym całkiem ruszać się nie mogła, to mi pozostaje jeszcze praca wewnętrzna, najcenniejsza i najmilsza Bogu, a jak nie będę mogła rozmyślać, to będę powtarzała akty strzeliste, a jeżeli i język kołkiem stanie to sercem będę mówiła: Boże bądź uwielbiony, Deo gratias. Bóg wszystko widzi, jakież to szczęście dla Jego biednych robaczków; On wszystkim kieruje, więc wszystko, co nas spotyka, z Jego ręki ojcowskiej pochodzi, a więc jest dobrem dla nas.  Więc w każdej okoliczności mówmy: Deo gratias, a zrobi nam się słodko i miło i żadne narzekanie przystępu do nas nie będzie miało. Ty chcesz pracować, a Pan Bóg chce, żebyś leżała, jak owieczka Jego, więc leż i mów: Deo gratias; dziękuj za wszystkie łaski, za to, że masz łóżko wygodne i troskliwą opiekę sióstr, a nade wszystko opiekę ducha i wszystkiego, czego Ci potrzeba. Przekonasz się, że nie tylko będzie Ci lekko, ale nawet wesoło. Tego wesela wewnętrznego, płynącego z wdzięczności ku Bogu za wszystko, co na Ciebie w miłosierdziu swym zsyła, życzę Ci, moje dziecko najdroższe, w dniu Twojej Świętej Patronki, tej wielkiej miłośnicy Jezusa.

Życzę Ci też, jeżeli to się zgadza z wolą Bożą, żeby Ci się zdrowie poprawiło i żebyś mogła jeszcze pracować dla chwały Bożej. Ale Ty myśl więcej o tym tylko, żeby wdzięczną być za chorobę niż cieszyć się zdrowiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz