Myśli Matki Anieli Róży - grudzień

1. Pokochałam całym sercem nasz lud fabryczny i chciałam ogarnąć go cały, i dzieci, i dziewczęta, i mężatki.

2. Bóg sam został naszą własnością, ten Bóg, który się dla nas stał maluczki, który umarł za nas na krzyżu i który przebywa z nami ciągle w Przenajświętszym Sakramencie.

3. Nie martwcie się o nic, Bóg kieruje wszystkim, a my przyjmujmy wszystko z ręki Jego z wdzięcznością.

4. Ten smutek twój i przygnębienie pochodzi z zaniedbania się w życiu wewnętrznym, mało pracujesz nad sobą, mało dbasz o postęp, o przyrzeczenia Bogu uczynione, więc biedna dusza, oddalona od Boga, wysycha jak kwiat pozbawiony słońca.

5. Jak duch jest gorliwy, to i niemoc fizyczną łatwo znieść.

6. Ja zawsze jedno w kółko życzę: zdrowia (zaczynam od końca), a przede wszystkim świętości prawdziwej, nie takiej bijącej w oczy, ale tej cichej, wewnętrznej, która ściąga na nas oczy Boże i Serce Jego rozwesela.

7. Każda niech rozmiłuje się w tym życiu ukrytym, nie chcąc być znana nikomu ani zajmować nikogo swoją osobą i starając się przejść niepostrzeżenie wśród tego świata.

8. Zawsze pamiętać, że służymy Bogu i mówić przed każdą czynnością: "oto ja służebnica Pańska" - robić to i owo, bo tak Bóg chce, znosić przykrości i niegrzeczności sióstr, bo Bóg chce, żebym była cierpliwa jak Matka Najświętsza, która zawsze nazywała siebie Służebnicą Pańską i pełniła wszystko, co Bóg chciał, i cierpiała, bo Bóg tego chciał.

9. Kto Bogu oddał wszystką miłość swoją, ten bez żalu rozstanie się z tym życiem, bo i w tym życiu innego szczęścia nie zna oprócz pełnienia woli Bożej.

10. Nie narzekaj nigdy przed nikim (oprócz mnie), ale zawsze bierz się z weselem do pracy najprzykrzejszej i najwstrętniejszej, a przekonasz się, że będziesz zawsze szczęśliwa i Bóg będzie ci błogosławił, i zobaczysz owoce, jakich się nie spodziewasz wcale.

11. Szczęśliwy jest ten, kto spełnia wolę Bożą, kto cierpi dla miłości Bożej w cichości.

12. Ani żyć, ani umierać, tylko wolę Twoją spełniać pragnę zawsze - bo to droga najbezpieczniejsza jak dla duszy, tak i dla ciała.

13. Bóg wszystko widzi, jakież to szczęście dla Jego biednych robaczków; On wszystkim kieruje, więc wszystko, co nas spotyka, z Jego ręki ojcowskiej pochodzi, a więc jest dobrem dla nas.

14. Ci, co chcą sobie dogadzać i swoją wolę mieć, którzy usiłują Pana Jezusa przeciągnąć na swoją drogę, nigdy szczęścia nie zaznają, bo walka z wolą Boża jest zawsze bezskuteczna i prowadzi do przepaści.

15. Kocham wolę Bożą, a przynajmniej pragnę ją kochać nade wszystko.

16. Niech mi przyganiają i krytykują, jak chcą, mało mnie to obchodzi i robić będę, jak mi sumienie nakazuje.

17. Ci, co tylko uczuciem kochają, są właśnie tymi, o których Pan Jezus powiedział, że mówią: "Panie, Panie", a dalecy są od Niego, bo szukają swego zadowolenia i pociechy, a do czynów zaparcia się i ofiary nie są zdolni.

18. Nie trap się, moje dziecko, przeciwnościami, ale staraj się z nich korzystać i uświęcić się przez nie, nie próbuj zrzucić krzyża, który ci sam Pan Jezus kładzie na ramiona, tylko mów wdzięcznym sercem, a nie samymi tylko ustami: "Deo gratias".

19. Kocham tego najlepszego Ojca Niebieskiego i czuję się w rękach Jego jak mała dziecina, do niczego niezdolna, tylko do wyciągania rąk i wołania o pomoc, tylko w Jego rękach czuję się bezpieczna i dlatego widocznie nic mnie nie frasuje zbytnio, a raczej nie mąci pokoju wewnętrznego, bo mam w każdej chwili pewną ucieczkę i pomoc, i uspokojenie.

20. Miałam zawsze spokój wewnętrzny i to mocne przeświadczenie, że pełnię wolę Bożą, że jestem na tej drodze, którą mi Pan nasz najdroższy sam przeznaczył.


21. Mówiłam zawsze i powtarzam to teraz: bądźmy gorliwe i spełniajmy wiernie to, do czegośmy się zobowiązały.

22. Boże mój, daj mi męstwo; Boże, wspomagaj mnie, bo wola moja, jakkolwiek cała Tobie oddana, jest jak mała dziecina, która czuje się silna i pewna siebie, póki siedzi na rękach matki, ale skoro z nich zejdzie, staje się niezdolna do niczego, oprócz płaczu.

23. Trzeba pamiętać, że duch adoracji nie na tym głównie polega, żeby bezustannie wyklękiwać w kaplicy, ale żeby wszystkie serca stale były przy Bogu.

24. Jezus najdroższy niech się narodzi w sercach naszych i odrodzi nas, a Maryja, najukochańsza Matka nasza, niech nas zachowa w opiece Serca swego na zawsze.

25. Widzę Pana Jezusa, jak omija pałace piękne, czyste i pełne złota nawet wewnątrz, i szuka szopy otwartej dla każdego, co tam wejdzie, pełnej bydła i gnoju. Tak samo zrobił Pan Jezus, powołując mnie do służby swojej: ominął tyle dusz czystych i cnotliwych, a wybrał szopę rozwaloną i otworem stojącą na przyjęcie bydła i któż wie, kogo i czego, jednym słowem, wybrał duszę Anieli pełną namiętności i grzechów i w niej zamieszkał z Matką swoją i ze św. Józefem.

26. Gdy uspokoisz się zupełnie, Duch Święty będzie działał w tobie i będzie mówił do twojej duszy, bo tylko do dusz uciszonych mówi Pan Bóg. Dusze wzburzone nie dają, że tak powiem, przyjść Panu Bogu do słowa, ale gadają swoje głupstwa. Jak się uspokoisz, wtedy i praca będzie ci szła inaczej, bo będziesz w niej szukała Boga i Jego woli tylko, nie siebie ani swojej pociechy, wtedy Pan Jezus będzie sam o twojej duszy pamiętał i przemieni ci w słodycz to, co ci się obecnie gorzkie wydaje.

27. Nad sobą rozczulać się nie warto, szkoda czasu na to, lepiej skierowywać te uczucia do Pana Jezusa cierpiącego za nas męki. Ja, co prawda, nie mam czasu na rozczulanie się nad sobą, bo jest dużo wspólnych krzyżów do dźwigania, a własne "ja" musi iść w kąt.

28. My służymy Bogu, nie światu, nagroda naszą ma być niebo, nie ziemia, której dóbr wyrzekłyśmy się, wstępując na tę drogę, więc nam się nic nie należy od tejże ziemi.

29. Pan Bóg czuwa nad nami opatrznością swoją. Zawsze, czuję to ciągle, nawet o drobnostkach pamięta i ułatwia nam.

30. Jedyna to rzecz ufać temu miłosiernemu, najukochańszemu Ojcu Niebieskiemu, który lepiej zna nasze potrzeby, niż my sami je znamy, i zawsze we właściwej porze wszystkiemu zapobiegnie.

31. Jutro nie jest nasze, bądźmy pewne, że Pan Bóg dobrze o tym pomyślał. Jeżeli włos z głowy naszej nie spadnie bez wiedzy i woli Bożej, to tym bardziej żadna krzywda nie spotka nas bez Jego wiedzy i woli.

W: S. Oliwia Kusek, Z Różą na każdy dzień, Edycja Świętego Pawła 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz