Myśli Matki Anieli Godeckiej na listopad

1. Rozumiem teraz dobrze, dlaczego święci opłakiwali swoje grzechy powszednie przez całe życie, nawet niedobrowolne; dziecko kochające swą matkę opłakuje swoje psoty i przeprasza, i wynagradza za nie, nie pytając, czy dobrowolnie, czy niedobrowolnie to zrobiło, myśli tylko o przykrości, jaką wyrządziło, i pragnie wynagrodzić (póki pamięta). A my (właściwie ja) gromadzimy nieprawości drobne jedne na drugie i nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wstrętni stajemy się w oczach Bożych.

2. Pamiętaj na ostatnie rzeczy twoje. Nic tak nie upokarza pychy, jak jasne poznanie nicości i zależności człowieka wobec nieskończonego Majestatu i najwyższej władzy Boga; lecz o tym pamieć na śmierć skuteczniej przekonać może niż jakie bądź argumenty i dowodzenia. A chociażby zresztą po śmierci twojej dłużej o tobie pamiętali i korzystniejszy o tobie sąd wydali, niż ty sam dziś wydajesz o tych, którzy przed tobą umarli, cóż ci to pomoże, jeżeliby jednak Bóg osądził cię na potępienie i byłbyś chwalony tam, gdzie nie będziesz, a cierpiałbyś męki tam, gdzie będziesz?

3. Proście Pana Boga o dobre życie, nie o długie, bo co do tego ostatniego, niech ono będzie według miary, jaką Pan nasz przeznaczył.

4. Zobaczyłam wyraźnie Pana Jezusa za balustradą, trzymał moje serce w dwóch palcach; wyglądało ono jak owoc dojrzewający, z jednej strony miękki, a z drugiej jeszcze twardy. Tę twardą część gniótł Pan Jezus w palcach, spojrzał na mnie surowo i powiedział: "zmiażdżyć, zmiażdżyć, zmiażdżyć". Trwało to jeden moment, potem wszystko znikło, mnie się zrobiło jasno w duszy, że te moje żale pochodzą z miłości własnej, którą mam wyniszczyć bez miłosierdzia - zmiażdżyć. Ciężka to praca zmiażdżyć to, co w naturę naszą jest wrośnięte, ale skoro Pan Jezus tego żąda, to z pewnością ma zamiar dopomóc, więc muszę z ufnością zabrać się do tej pracy.

5. Aby się dobrze modlić, trzeba się dobrze umartwiać; aby rozpalić ogień w sercu, trzeba w nie włożyć drzewo krzyża.

6. Nie przywiązywać się do niczego, mieć gotowość na wszystko, żyć bez wyboru i pragnienia - to cechy duszy doskonałej i polegającej całkowicie na Bogu.

7. Nic ponad Jezusa - nic na równi z Jezusem - nic obok Jezusa! Wszystko w Jezusie, a Jezus we wszystkim.

8. Miłość to pociąg nasz wewnętrzny do jakiegoś przedmiotu będącego poza nami. Człowiek składa się z ciała i duszy, więc i miłość jest dwojaka, cielesna i duchowa.

9. We wszystkich czynnościach moich najpierw będę miała na celu chwałę Bożą, a następnie dopiero moje uświątobliwienie, i to o tyle tylko, o ile się to Bogu podoba i o ile mogę przyczynić tym Bogu chwały.

10. Zapomnę o sobie, żyć będę w Bogu i dla Boga jedynie.

11. Matko moja, pobłogosław mi, daj, abym była dobrym dzieckiem Serca Twego; ostrzegaj mnie, ile razy zechcę zrobić lub powiedzieć coś takiego, co się Panu Jezusowi i Tobie, Matko moja, nie podoba.

12. Pan Jezus ofiarował się Bogu za mnie. Maryja ofiarowała się Bogu za mnie. I ja ofiaruję się Bogu na ofiarę całopalną na całe życie.

13. Boże mój, jam Twoja na zawsze.

14. Nieraz miło mi słuchać, jak mnie chwalą, choć odrzucam te myśli, bo wiem, że jestem jedno nic i nie mam się czym szczycić - znam siebie.

15. Chcę umrzeć dla siebie, abym "już nie ja żyła, ale Chrystus, aby żył we mnie".

16. Najsłodsze Serce Jezusa, daj mi Cię kochać coraz więcej.

17. Życie ludzkie to droga krzyżowa i ciemna, ten, co na nią chętnie wstępuje przy boku Zbawiciela naszego najukochańszego, cierni i ciężarów nie czuje, bo miłość wszystko łagodzi i osładza, a obecność Jezusa krzepi najwięcej.

18. Starajmy się zawsze tylko wiernie spełniać to, co do nas należy, zawsze z weselem i miłością.

19. Mamy obowiązek miłować wszystkich w Bogu i dla Boga, a przede wszystkim tych, z którymi nas Bóg łączy węzłem duchowym, mocniejszym od najbliższego nawet pokrewieństwa.

20. Myślałam o jednym tylko: żeby pracować i poświęcić się dla dobra bliźnich.

21. Pracuj nad pokorą, bo to grunt, upokarzaj się przed Bogiem, a raczej proś Bo o tę łaskę, żebyś mogła siebie poznać taką, jaka jesteś wobec Niego, żebyś zrozumiała swoją nicość i nędzę i potrafiła ocenić siebie prawdziwie, bo wtedy pycha nie będzie miała przystępu do ciebie - prawda zawsze ją dopędzi, a ty staniesz się miła Bogu i ludziom.

22. Takie niechęci i prześladowania ze strony tych, od których możemy i powinniśmy spodziewać się troskliwej opieki i pomocy, sprawiają zawsze ból w duszy, przykrzejszy od wielu innych, ale one urabiają ducha i przywiązują do Pana Jezusa, bo dają poznać i zrozumieć, że On jeden jest prawdziwym przyjacielem i wspomożycielem naszym.

23. Trwaj i nie zniechęcaj się, bo Szatan kusi zawsze do zniechęcenia, ale walcz mężnie, wśród pracy i ucisku podążaj do nieba, gdzie dostaniesz wielką nagrodę.

24. Mówmy wesołym sercem: "Ojcze nasz, święć się Imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja, nie nasza", i składajmy ofiarki, choć małe, ale stale i wiernie, co dzień.

25. Trzeba krzyżować swój rozum, wolę i pamięć, i wszystkie władze, aby się stawały bardziej podobne do Pana Jezusa i Jemu milsze.

26. Droga do nieba prowadzi przez Kalwarię.

27. Najtrudniejsze jest życie wspólne i dlatego jest ono tak bardzo zasługujące, bo trzeba na każdym kroku składać Panu Jezusowi ofiary ze swojej miłości własnej, ze swego "ja".

28. Trzeba ciągle składać ofiary Panu Jezusowi, nic nie zachowując dla siebie, a tego biednego braciszka ciało popędzać i obiecywać mu, że się wkrótce wyśpi w ładnej mogile, a potem będzie używał rozkoszy w domu Ojca Niebieskiego, i to takich, o jakich my tu, na ziemi, pojęcia nie mamy.

29. Moje dziecko najdroższe, bądź dobrej myśli i staraj się o to tylko, żeby jak najwięcej zasług zebrać przez cierpliwe znoszenie swoich cierpień.

30. Trzeba cierpieć, dokąd Bóg będzie chciał. Bądź cierpliwa, módl się gorąco i znoś wszystko z poddaniem się woli Bożej, a zobaczysz, że ten czas utrapienia na dobre ci wyjdzie.

Za: S. Oliwia Kusek, Z Różą na każdy dzień, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz